Wake-up call at 6 in the morning! We had to get ready,
clean the camper and set off to Grote Markt in Antwerp. The plan was good,
however when being on a journey like this one you have to be aware that the
plan itself is not enough. The circumstances have to in a favor. Because we arrived
at the camping in Antwerp at 4:30PM there was nobody at the reception desk. Luckily
a courteous Dutch girl approached to us and said we can stay here for a night, and
in the morning - at 7:30, the owner of the camping will come and will collect
the money for the accommodation. The next morning, at the précised time, the
owner was not there. We split into two groups: the men went to petrol station
to clean the camper so it will present itself proudly in the center of the city;
and the ladies stayed at the camping to wait for the owner. How beautifully did
they looked like! Them, the ladies, sitting alone, each on one little chair and
a laptop on their knees, in a huge empty square, left alone without their
lovely Camper… Hopefully everything was done with not much retard. Everything
was done by 8:30AM, and half an hour later we were already on the way to Grote
Markt! Miracle?! We think so.
The day foreboded to be roasted-hot; us in elegant,
white shirts with "coral" Malopolska’s logo on it and smiles on our faces we
started our day! During the next following hours we met many tourists from Germany,
Holland and France, and even residents of Antwerp. Curious about architecture, monuments
and culture of Malopolska with a great interest they took promotional materials
in English or German or French language.
Every discussion we made today was different, and very
interesting. We got to know a lot from those talks, including what our western neighbours
think about Polish. However, many different subjects were mentioned, all had
one thing in common – everybody admitted that Malopolska is beautiful even
though few of them has never been here yet.
Today we had many exceptional guests. For example
Theo. Theo came to us, holding his guitar and cycling his bike. When Janusz saw
him, and his guitar, his eyes were sparkling. It turned out that this musician
knew a bit polish coast
Pomerania, once he was also at the festival in Plock,
however in Malopolska he has never been yet – but now he wants to definitely go
there! We didn’t have to ask him for long time to play a song for us. He did
play, mostly traditional Flemish songs. But he also knew how to play one polish
popular melody. Any guess which one it could be :)?
-----------------------------PL-----------------------------
Pobudka
6 rano! Szybciutko trzeba się zebrać, zjeść, posprzątać campera i wyruszyć na
Grote Markt w Antwerpii. Plan był dobry, ale podczas takich wyjazdów jak ten,
trzeba mieć świadomość, że sam plan nie wystarczy. Muszą też sprzyjać
okoliczności. Ponieważ na kemping w Antwerpii dojechaliśmy po 16.30, to na
recepcji już nikogo nie było. Na szczęście podeszła do nas uprzejma Holenderka i
oznajmiła, że możemy zostać tu na noc, a rano o 7:30 przyjdzie właściciel i
będzie pobierał opłaty za nocleg. Jednak następnego ranka, o podanej godzinie, pan
z recepcji się nie pojawił. Podzieliliśmy się zatem na dwie grupy: panowie
pojechali na stację benzynową umyć samochód, by godnie prezentował się w
centrum miasta, zaś panie zostały w oczekiwaniu na obsługę kempingu. A jak
pięknie wyglądały! One same, po jednym krzesełku i laptopie na kolanach, na
wielkim pustym placyku, opuszczone przez Campera Małopolskiego… Szczęśliwie
obyło się bez większego spóźnienia, sprawy kempingowe zostały załatwione o 8:30,
a pół godziny później już wjeżdżaliśmy na Grote Markt! Cud?! Biorąc pod uwagę
poranne okoliczności, możemy powiedzieć, że tak – to był cud na Skaldą.
Dzień
zapowiadał się upalnie; w eleganckich, białych koszulach z koralowym logo
Małopolski i uśmiechami na twarzach rozpoczęliśmy dzień. Podczas następnych
kilku godzin spotkaliśmy wielu turystów z Niemiec, Holandii i Francji, a także
mieszkańców Antwerpii. Zaciekawieni architekturą, zabytkami i kulturą
Małopolski, z przyjemnością „częstowali” się materiałami w języku angielskim,
niemieckim i francuskim.
Każda
przeprowadzona rozmowa była inna, każda ciekawa. Podczas nich można było się
wiele dowiedzieć o tym co nasi zachodni sąsiedzi myślą o Polakach. Ale, pomimo
przeróżnych poruszanych tematów, rozmowy te miały ze sobą coś wspólnego –
wszyscy przyznali, że Małopolska to piękna kraina, choć wielu nigdy w niej jeszcze
nie było.
Wyjątkowych
gości mieliśmy dziś sporo. Na przykład Theo. Podjechał do nas z gitarą na
swoim pięknym rowerze, na którego widok Januszowi od razu
zaświeciły się oczy. Jak się okazało muzyk ten znał trochę polskie Pomorze, był
też raz na festiwalu w Płocku, ale jak sam powiedział w Małopolsce nigdy nie był
– teraz chce wybrać się tam koniecznie! Nie dał się długo prosić na
zaprezentowanie nam kilku utworów ze swojego repertuaru, przede wszystkim
tradycyjnych, flamandzkich piosenek. Ale… znał też jedną polską, popularną
melodię! Ciekawi jesteśmy czy ktoś zgadnie jaką…? :)
Wśród
odwiedzających nas znalazło się również polskie małżeństwo, od prawie 30-tu lat
mieszkające w Antwerpii. Z wielką radością pogratulowali nam pomysłu na
promocję Małopolski, dodając „serce rośnie” widząc, że Polska promowana jest za
granicą.
Po
dzisiejszym dniu w naszej kronice pojawiło się także wiele nowych wpisów, a
nawet pierwsze rysunki – kolorowe kwiaty namalowane przez dzieci z amerykańskiej
rodziny.
To był zdecydowanie bardzo udany dzień!
Malopolska at Grote Markt! / Małopolska na Grote Markt
Antwerp City Hall and Camper Małpolski / Ratusz w Antwerpii i Camper Małopolski
Townhouses in Grote Markt / Kamieniczki na Grote Markt
Whole camper's team / Ekipa Campera w pełnym składzie
One of our stand's first visitors - Dutch woman and Italian man / Jedni z pierwszych gości - Holenderka i Włoch
During presentation of touristic attractions in Malopolska / Podczas prezentacji atrakcji turystycznych w Małopolsce...
The Wooden Architecure Route was presented / Przedstawiono między innymi Szlak Architektury Drewnianej - tu ze specjalnie przygotowaną na ten wyjazd ulotką informacyjną.
And our master - Theo! / A tutaj nasz mistrz - Theo!
Janusz riding a "acquired" bicycle / Janusz na "zdobycznym" rowerze
Theo wearing Malopolska's necklace and playing Flamish songs / Ubrany w małopolskie korale muzyk przygrywał flamandzkie utwory
Every discussion was interesting / Każda rozmowa była interesująca
Among the visitors on market squere in Antwerp we also met Polish / Wśród gości na antwerpskim rynku znaleźli się także Polacy
The Wooden Architecure Route was presented / Przedstawiono między innymi Szlak Architektury Drewnianej - tu ze specjalnie przygotowaną na ten wyjazd ulotką informacyjną.
And our master - Theo! / A tutaj nasz mistrz - Theo!
Janusz riding a "acquired" bicycle / Janusz na "zdobycznym" rowerze
Theo wearing Malopolska's necklace and playing Flamish songs / Ubrany w małopolskie korale muzyk przygrywał flamandzkie utwory
Every discussion was interesting / Każda rozmowa była interesująca
Among the visitors on market squere in Antwerp we also met Polish / Wśród gości na antwerpskim rynku znaleźli się także Polacy
No comments:
Post a Comment