Showing posts with label Antwerp. Show all posts
Showing posts with label Antwerp. Show all posts

Thursday, 6 June 2013

Such a wonderful day...! / Co za piękny dzień!


Wake-up call at 6 in the morning! We had to get ready, clean the camper and set off to Grote Markt in Antwerp. The plan was good, however when being on a journey like this one you have to be aware that the plan itself is not enough. The circumstances have to in a favor. Because we arrived at the camping in Antwerp at 4:30PM there was nobody at the reception desk. Luckily a courteous Dutch girl approached to us and said we can stay here for a night, and in the morning - at 7:30, the owner of the camping will come and will collect the money for the accommodation. The next morning, at the précised time, the owner was not there. We split into two groups: the men went to petrol station to clean the camper so it will present itself proudly in the center of the city; and the ladies stayed at the camping to wait for the owner. How beautifully did they looked like! Them, the ladies, sitting alone, each on one little chair and a laptop on their knees, in a huge empty square, left alone without their lovely Camper… Hopefully everything was done with not much retard. Everything was done by 8:30AM, and half an hour later we were already on the way to Grote Markt! Miracle?! We think so. 

The day foreboded to be roasted-hot; us in elegant, white shirts with "coral" Malopolska’s logo on it and smiles on our faces we started our day! During the next following hours we met many tourists from Germany, Holland and France, and even residents of Antwerp. Curious about architecture, monuments and culture of Malopolska with a great interest they took promotional materials in English or German or French language.
 
Every discussion we made today was different, and very interesting. We got to know a lot from those talks, including what our western neighbours think about Polish. However, many different subjects were mentioned, all had one thing in common – everybody admitted that Malopolska is beautiful even though  few of them has never been here yet. 

Today we had many exceptional guests. For example Theo. Theo came to us, holding his guitar and cycling his bike. When Janusz saw him, and his guitar, his eyes were sparkling. It turned out that this musician knew a bit polish coast Pomerania, once he was also at the festival in Plock, however in Malopolska he has never been yet – but now he wants to definitely go there! We didn’t have to ask him for long time to play a song for us. He did play, mostly traditional Flemish songs. But he also knew how to play one polish popular melody. Any guess which one it could be :)?
 

-----------------------------PL-----------------------------

Pobudka 6 rano! Szybciutko trzeba się zebrać, zjeść, posprzątać campera i wyruszyć na Grote Markt w Antwerpii. Plan był dobry, ale podczas takich wyjazdów jak ten, trzeba mieć świadomość, że sam plan nie wystarczy. Muszą też sprzyjać okoliczności. Ponieważ na kemping w Antwerpii dojechaliśmy po 16.30, to na recepcji już nikogo nie było. Na szczęście podeszła do nas uprzejma Holenderka i oznajmiła, że możemy zostać tu na noc, a rano o 7:30 przyjdzie właściciel i będzie pobierał opłaty za nocleg. Jednak następnego ranka, o podanej godzinie, pan z recepcji się nie pojawił. Podzieliliśmy się zatem na dwie grupy: panowie pojechali na stację benzynową umyć samochód, by godnie prezentował się w centrum miasta, zaś panie zostały w oczekiwaniu na obsługę kempingu. A jak pięknie wyglądały! One same, po jednym krzesełku i laptopie na kolanach, na wielkim pustym placyku, opuszczone przez Campera Małopolskiego… Szczęśliwie obyło się bez większego spóźnienia, sprawy kempingowe zostały załatwione o 8:30, a pół godziny później już wjeżdżaliśmy na Grote Markt! Cud?! Biorąc pod uwagę poranne okoliczności, możemy powiedzieć, że tak – to był cud na Skaldą.

Dzień zapowiadał się upalnie; w eleganckich, białych koszulach z koralowym logo Małopolski i uśmiechami na twarzach rozpoczęliśmy dzień. Podczas następnych kilku godzin spotkaliśmy wielu turystów z Niemiec, Holandii i Francji, a także mieszkańców Antwerpii. Zaciekawieni architekturą, zabytkami i kulturą Małopolski, z przyjemnością „częstowali” się materiałami w języku angielskim, niemieckim i francuskim.

Każda przeprowadzona rozmowa była inna, każda ciekawa. Podczas nich można było się wiele dowiedzieć o tym co nasi zachodni sąsiedzi myślą o Polakach. Ale, pomimo przeróżnych poruszanych tematów, rozmowy te miały ze sobą coś wspólnego – wszyscy przyznali, że Małopolska to piękna kraina, choć wielu nigdy w niej jeszcze nie było.

Wyjątkowych gości mieliśmy dziś sporo. Na przykład Theo. Podjechał do nas z gitarą na swoim pięknym rowerze, na którego widok Januszowi od razu zaświeciły się oczy. Jak się okazało muzyk ten znał trochę polskie Pomorze, był też raz na festiwalu w Płocku, ale jak sam powiedział w Małopolsce nigdy nie był – teraz chce wybrać się tam koniecznie! Nie dał się długo prosić na zaprezentowanie nam kilku utworów ze swojego repertuaru, przede wszystkim tradycyjnych, flamandzkich piosenek. Ale… znał też jedną polską, popularną melodię! Ciekawi jesteśmy czy ktoś zgadnie jaką…? :)

Wśród odwiedzających nas znalazło się również polskie małżeństwo, od prawie 30-tu lat mieszkające w Antwerpii. Z wielką radością pogratulowali nam pomysłu na promocję Małopolski, dodając „serce rośnie” widząc, że Polska promowana jest za granicą.  

Po dzisiejszym dniu w naszej kronice pojawiło się także wiele nowych wpisów, a nawet pierwsze rysunki – kolorowe kwiaty namalowane przez dzieci z amerykańskiej rodziny. 
To był zdecydowanie bardzo udany dzień!

Malopolska at Grote Markt! / Małopolska na Grote Markt

Antwerp City Hall and Camper Małpolski / Ratusz w Antwerpii i Camper Małopolski

Townhouses in Grote Markt / Kamieniczki na Grote Markt

Whole camper's team / Ekipa Campera w pełnym składzie

One of our stand's first visitors - Dutch woman and Italian man  / Jedni z pierwszych gości - Holenderka i Włoch

During presentation of touristic attractions in Malopolska / Podczas prezentacji atrakcji turystycznych w Małopolsce...


     The Wooden Architecure Route was presented / Przedstawiono między innymi Szlak Architektury Drewnianej - tu ze specjalnie przygotowaną na ten wyjazd ulotką informacyjną.


And our master - Theo! / A tutaj nasz mistrz - Theo!


Janusz riding a "acquired" bicycle / Janusz na "zdobycznym" rowerze


Theo wearing Malopolska's necklace and playing Flamish songs / Ubrany w małopolskie korale muzyk przygrywał flamandzkie utwory


Every discussion was interesting / Każda rozmowa była interesująca


Among the visitors on market squere in Antwerp we also met Polish / Wśród gości na antwerpskim rynku znaleźli się także Polacy

Wednesday, 5 June 2013

The last Day In Holland / Ostatni dzień w Holandii

The last Day In Holland

This night was kind to us: the temperature increased few degrees and since the early morning the Sun was shining strongly. We woke up at down to make it possible to visit Rotterdam and Breda the very last day of our staying in Holland. In Rotterdam the biggest in Europe and one of the biggest in world port is located (it straggles 40 km length). We drove to the second city – Breda, because of the elements of polish history that can be encountered here. Word has it that Breda is “the most Polish city in Holland”. It is because the city was liberated from the German occupation by the 1st Division armour-clad in 1944, which was led by the general officer Stanisław Maczek. In 1992 general, as a freeman of the Holland, was burred at Polish Military Cemetery of Honored in Breda.

When we were leaving Holland we stopped at the petrol station to fill our fuel tank… and to make some changes! After one week of being a passenger a new person took the lead and sat down in front of the steering wheel – Ania, the first woman who was driving our camper!

What are the impressions after driving the camper for the first time? Excellent feeling! The difference between driving a camper and a regular car is enormous – as Ania admitted to the rest of the team. Most of all when you are turning you have to take wide curve with your camper, so you do not cumber a kerb or other cars. You have to be concentrated and give yourself the time to “feel the car”. So the first steps were made, now the question if Ania will ever give the steering wheel give back to guys.

That was the way we arrived to… Belgium! After summing up our Day we will go to Steep like a babies, very early. This time we are going to sleep in Antwerp. Tomorrow the long day is waiting for us. We are going to be in Grote Markt…


-----------------------------PL-----------------------------

Ostatni dzień w Holandii

Dzisiejsza noc była łaskawa: temperatura wzrosła o kilka stopni i od samego rana mocno świeciło słońce. Wstaliśmy skoro świt, by ostatniego dnia pobytu w Holandii odwiedzić jeszcze Rotterdam i Bredę. W pierwszym z tych miast znajduje się największy w Europie i jeden z największych na świecie port morski, rozciągający się na długości 40 km. Do drugiego miasta przyjechaliśmy ze względu na występujące tu elementy historii polskiej. O Bredzie mówi się „najbardziej polskie miasto Holandii”, gdyż zostało ono wyzwolone z rąk okupanta niemieckiego w 1944 roku przez 1 Dywizję Pancerną pod dowództwem generała Stanisława Maczka. W 1992 r. generał, jako honorowy obywatel Holandii, spoczął na Polskim Wojskowym Cmentarzu Honorowym w Bredzie.

Wyjeżdżając z Holandii przystanęliśmy na stacji benzynowej by uzupełnić paliwo… oraz dokonać zamiany! Po tygodniu bycia pasażerem, za kierownicą Campera po raz pierwszy pojawiła się… Ania – pierwsza kobieta prowadząca naszego campera!

Wrażenia z prowadzenia? Wspaniałe! Choć, jak Ania przyznaje, jest to zupełnie inne uczucie niż to które towarzyszy prowadzeniu samochodu osobowego. Przede wszystkim przy skręcie trzeba prowadzić Campera szerszym łukiem, tak by nie zawadzić o krawężnik czy inne samochody na sąsiednim pasie. Trzeba być bardzo skupionym i powoli wyczuć auto. Pierwsze kroki postawione – pytanie tylko czy Ania teraz odda kierownicę? ;)

I w ten oto sposób dojechaliśmy do… Belgii! Po podsumowaniu dnia kładziemy się wcześnie spać – w Antwerpii. Jutro czeka nas długi dzień na Grote Markt…

We're so big! / Ale jesteśmy duzi!

We're so small... / Ale jesteśmy maleńcy...





General Maczek street in Breda / ulica generała Maczka w Bredzie
Look at this tank. Look at us (Malopolska's camper). We're so big!!!! ;) / Popatrz na czołg. Popatrz na nasz camper. Ale jesteśmy duzi ;)!!!!!!

Ania, the first woman who drove our camper / Ania, pierwsza kobieta, która poprowadziła nasz camper