Showing posts with label Netherlands. Show all posts
Showing posts with label Netherlands. Show all posts

Thursday, 27 June 2013

Camper Malopolski on TVP Krakow! / Camper Małopolski na antenie TVP Kraków!

Trailer of a programme about Camper Malopolski broadcasted on TVP Krakow / Zwiastun odcinka emitowanego na TVP Krakow o Camperze Malopolskim


Camper Malopolski's journey to France and Benelux will be presented in the next "Turystyczna Jazda" ("Touring Ride") episode. The programme is broadcasted on TVP Krakow channel! You can watch it online http://www.tvp.pl/krakow/zobacz-na-zywo on:
- Thursday 27th at 17:55
- Friday 28th at 19:20
- Saturday 29 th at 10:45


-----------------------PL-----------------------
Camper Małopolski podróżujący po Francji i krajach Beneluksu jest bohaterem kolejnego odcinka programu "Turystyczna Jazda" emitowanego na antenie TVP Kraków! Można nas oglądać w:
- czwartek, 27 czerwca, godz. 17:55
- piątek, 28 czerwca, godz. 19:20
- sobota, 29 czerwca, godz. 10:45
Program można również oglądać w internecie, na żywo: http://www.tvp.pl/krakow/zobacz-na-zywo



Wednesday, 5 June 2013

The last Day In Holland / Ostatni dzień w Holandii

The last Day In Holland

This night was kind to us: the temperature increased few degrees and since the early morning the Sun was shining strongly. We woke up at down to make it possible to visit Rotterdam and Breda the very last day of our staying in Holland. In Rotterdam the biggest in Europe and one of the biggest in world port is located (it straggles 40 km length). We drove to the second city – Breda, because of the elements of polish history that can be encountered here. Word has it that Breda is “the most Polish city in Holland”. It is because the city was liberated from the German occupation by the 1st Division armour-clad in 1944, which was led by the general officer Stanisław Maczek. In 1992 general, as a freeman of the Holland, was burred at Polish Military Cemetery of Honored in Breda.

When we were leaving Holland we stopped at the petrol station to fill our fuel tank… and to make some changes! After one week of being a passenger a new person took the lead and sat down in front of the steering wheel – Ania, the first woman who was driving our camper!

What are the impressions after driving the camper for the first time? Excellent feeling! The difference between driving a camper and a regular car is enormous – as Ania admitted to the rest of the team. Most of all when you are turning you have to take wide curve with your camper, so you do not cumber a kerb or other cars. You have to be concentrated and give yourself the time to “feel the car”. So the first steps were made, now the question if Ania will ever give the steering wheel give back to guys.

That was the way we arrived to… Belgium! After summing up our Day we will go to Steep like a babies, very early. This time we are going to sleep in Antwerp. Tomorrow the long day is waiting for us. We are going to be in Grote Markt…


-----------------------------PL-----------------------------

Ostatni dzień w Holandii

Dzisiejsza noc była łaskawa: temperatura wzrosła o kilka stopni i od samego rana mocno świeciło słońce. Wstaliśmy skoro świt, by ostatniego dnia pobytu w Holandii odwiedzić jeszcze Rotterdam i Bredę. W pierwszym z tych miast znajduje się największy w Europie i jeden z największych na świecie port morski, rozciągający się na długości 40 km. Do drugiego miasta przyjechaliśmy ze względu na występujące tu elementy historii polskiej. O Bredzie mówi się „najbardziej polskie miasto Holandii”, gdyż zostało ono wyzwolone z rąk okupanta niemieckiego w 1944 roku przez 1 Dywizję Pancerną pod dowództwem generała Stanisława Maczka. W 1992 r. generał, jako honorowy obywatel Holandii, spoczął na Polskim Wojskowym Cmentarzu Honorowym w Bredzie.

Wyjeżdżając z Holandii przystanęliśmy na stacji benzynowej by uzupełnić paliwo… oraz dokonać zamiany! Po tygodniu bycia pasażerem, za kierownicą Campera po raz pierwszy pojawiła się… Ania – pierwsza kobieta prowadząca naszego campera!

Wrażenia z prowadzenia? Wspaniałe! Choć, jak Ania przyznaje, jest to zupełnie inne uczucie niż to które towarzyszy prowadzeniu samochodu osobowego. Przede wszystkim przy skręcie trzeba prowadzić Campera szerszym łukiem, tak by nie zawadzić o krawężnik czy inne samochody na sąsiednim pasie. Trzeba być bardzo skupionym i powoli wyczuć auto. Pierwsze kroki postawione – pytanie tylko czy Ania teraz odda kierownicę? ;)

I w ten oto sposób dojechaliśmy do… Belgii! Po podsumowaniu dnia kładziemy się wcześnie spać – w Antwerpii. Jutro czeka nas długi dzień na Grote Markt…

We're so big! / Ale jesteśmy duzi!

We're so small... / Ale jesteśmy maleńcy...





General Maczek street in Breda / ulica generała Maczka w Bredzie
Look at this tank. Look at us (Malopolska's camper). We're so big!!!! ;) / Popatrz na czołg. Popatrz na nasz camper. Ale jesteśmy duzi ;)!!!!!!

Ania, the first woman who drove our camper / Ania, pierwsza kobieta, która poprowadziła nasz camper



Tuesday, 4 June 2013

Day full of sun, good stories and delectable meetings! / Dzień pełen słońca, dobrych wieści i przemiłych spotkań!



Day full of sun, good stories and delectable meetings!

The morning at the Delft’s camping was not the easiest one. At night we were freezing, and the first look through a window did not make us much optimistic. The beginning of the day was clouded and cold, however luckily the weather in Holland can change immediately. The sun started shining, and sunbeams were accompanying us for the rest of the day.

       Because of yesterday’s newcomers to the camping, in the morning we saw new faces who were looking curiously at our camper. We began discussions about Krakow and Malopolska with our neighbours. Mostly we chatted about UNESCO Route and the Wooden Architecture Route. Some of our interlocutors have already been to Krakow, some have been also to Auschwitz (Oświęcim)… We felt the real interest in the discussed subjects.   
 
In the afternoon we headed to Rotterdam. On the way we passed by Schiedam – the city with the biggest windmill in the world. We accommodated ourselves at the camping in Rotterdam, and now we can admit that the wind knew well where to blow us to. We set the stand and disposed all our materials, maps, red wooden necklaces, “krówka” candies and chronicle. Beside our camper some Duch tourist were relaxing. Soon after they have seen us, they stood up and approached saying happily: “You must be from Malopolska. You’re travelling by camper. Surly you’re promoting your region”. Straight away we knew the conversation will not last short.   

During the first hour of the conversation we went through each album and guide, which are full of interesting information and beautiful pictures. We spoke about the first Christine and Hub’s journey to Poland, their first impressions about Poles, and their memories from Krakow. 

We were listening their stories with a great pleasure. Mostly we enjoyed two stories.The first story was about how warmly were they welcomed during their first night at the camping were in Poland. They were reminding when at the first night at the camping people were giving them the local relishes.The second story was about sightseeing wooden church of St. Michael the Archangel in Dębno Podhalańskie...

Christin and Hub were already familiar with some of the objects at the Wooden Architecure Route… Looking at the map of Malopolska, which indicates more than 250 objects from the route, our interlocutors were asking about the places where they have not been yet. They told us that for the next journey they will go to Malopolska – perfect place for her (art historian) and him (travel passionate). 

       Thanks to Christine and Hub’s stories we know that it took them long time before making the final decision to come to Poland for the first time. This decision made them to discover a new country, to meet new people. Now when they are talking about Poles they speak so warmly describing their stories. We could feel this sentiment to Poland and Poles already at the very beginning of our conversation – at the moment when they jumped up from their deckchair and came to us with a big smile and a sparkle in their eyes. 

They wished us good luck for our journey, so as we did. We also wished them the very best and thanked, from the bottom of our hearts, for this wonderful conversation, which made us confirm that it is worth to try, worth to be open to others and get friends with people living even 1250km away from us.   
 

 -----------------------------PL-----------------------------
Dzień pełen słońca,  dobrych wieści i przemiłych spotkań!

Poranek na campingu w Delft nie należał do najłatwiejszych. W nocy było lodowato, a pierwsze spojrzenie przez okno nie napawało optymizmem. Choć początek dnia był chmurny i zimny, na nasze szczęście pogoda w Holandii potrafi szybko się zmienić. Wyszło słońce, które grzejąc promiennie towarzyszyło nam przez resztę dnia.

       Ponieważ wczoraj wieczorem przyjeżdżały kolejne samochody na kemping, rano zobaczyliśmy nowe twarze i zaciekawiony wzrok na naszym „domu na kółkach”. Rozpoczęły się rozmowy z sąsiadami z kempingu o Krakowie i Małopolsce, przede wszystkim o trasie UNESCO i Szlaku Architektury Drewnianej. Część z naszych rozmówców kojarzyło Kraków, innym znany był również i Oświęcim… Rozmowy przebiegały w miłej atmosferze zainteresowania i wzajemnej wymiany doświadczeń podróżniczych.

      Popołudniu, kierując się w stronę Rotterdamu, przejechaliśmy przez Schiedam – miasto najwyższych na świecie wiatraków. Zakotwiczyliśmy na kempingu w Rotterdamie – wiatr dobrze wiedział gdzie nas przywiać. Rozłożyliśmy stoisko, w pełnym słońcu zostało wyłożone to co najlepsze – foldery, mapy, korale, „krówki”, kronika. Obok nas odpoczywali  holenderscy camperowcy, którzy z radością podeszli ze słowami:  „Jesteście z Małopolski. Jeździcie camperem. Pewnie promujecie swój region”. Już wtedy wiedzieliśmy, że rozmowa nasza nie będzie należała do krótkich. 

Podczas kolejnej godziny śledziliśmy strony kolejnych folderów obfitujących w ciekawe informacje oraz piękne zdjęcia Małopolski. Rozmawialiśmy o pierwszej podróży Christie i Hub do Polski, ich pierwszych wrażeniach w kontakcie z Polakami, o wspomnieniach z Krakowa. 

Z radością słuchaliśmy wszystkich opowieści, szczególnie podobały nam się dwie: pierwsza, o tym jak podczas pierwszej nocy na kempingu w Polsce zostali ciepło przyjęci oraz poczęstowani lokalnymi przysmakami oraz druga opowieść o zwiedzaniu drewnianego kościoła pw. św Michała Archanioła w Dębnie Podhalańskim

Niektóre obiekty na Szlaku Architektury Drewnianej były już znane Christinie i Hubowi… Dyskutowaliśmy jeszcze długo, a przyglądając się mapie Małopolski, na której zaznaczone jest ponad 250 obiektów nasi rozmówcy wypytywali nas o obiekty, których jeszcze nie widzieli. Zostaliśmy zapewnieni, że Christie i Hub zaplanują kolejną podróż do Małopolski – idealnego miejsca dla niej (historyka sztuki) i dla niego (pasjonata podróży). 
          
          Z opowieści Christin i Huba wiemy, że długo zastanawiali się zanim podjęli decyzję o pierwszym przyjeździe do Polski. Ta decyzja sprawiła, że poznali nowy kraj, nowych ludzi - i teraz bardzo dobrymi i ciepłymi słowami wypowiadają się o Polakach. Życzyli nam powodzenia w podróży, sukcesów i niegasnącego zapału do promowania Małopolski. My też im z głębokiego serca podziękowaliśmy, bo utrzymali nas w duchu, że warto – warto się starać, być otwartym i pokazywać z jak najlepszej strony i zyskiwać przyjaciół mieszkających nawet 1250 km od nas.



The couple, Red Coral necklace and a camper / Małżeństwo, korale i camper

Christine and Hub studying the map of Malopolska (which indicates more than 250 objects from the Wooden Architecture Route) and looking for places where they have not been yet... / Christine i Hub studiujący mapę Małopolski (zawierającą ponad 250 obiektów z Szlaku Architektury Drewnianej) by zobaczyć gdzie jeszcze nie byli...

 The stand with materials, maps, red wooden necklaces, “krówka” candies and chronicle disposed / Stoisko z przewodnikami, folderami, mapami, koralami, "krówkami" i kroniką

  The Malopolska camper's stand and the half - the pretty one - of its team / Stoisko campera małopolskiego i połowa - ta pięknejsza - jego ekipy ;)