Showing posts with label UNESCO Route. Show all posts
Showing posts with label UNESCO Route. Show all posts

Sunday, 16 June 2013

It happened, the icing on the cake – Paris! / I stało się, wisienka na torcie – Paryż

It is not that easy to get to Paris… After a very long day in Leuven we decided to drive as far as we could in order to sleep as close to Paris as it was possible. We succeeded, partially. Indeed, we did manage to get far, however the way in front of us was still very long. In the late evening we stopped at a camp site located 150 km from the French capital, so in the morning we still had a long way to drive… We woke up extremely early morning (it is hard to define that it was a morning since the sky was still dark). Finally we achieved our goal – Paris, before 9 A.M.! Despite Parisian traffic jam we were very happy – the third week (yes! It is already the third week!) of Camper’s journey has just started nowhere else but in Paris.

We parked at Place de la Sorbone – a small square nearby one of the oldest and most well known universities in Europe! At this university Maria Sklodowska-Curie was giving lectures as the first female professor. Exceptionality of this place was accentuated also by students – fresh graduates – passing the square in traditional navy blue togas today. And that was not the last surprise that was waiting for us…

At our promotional stand three ladies: Katarzyna, Elżbieta and Sonia from Polish National Tourist Office, were helping us. All together we were giving promotional materials, “krówka” candies and Red Coral necklaces. We finished at 7 P.M… What was the weather? As people were saying: “Parisian” – a bit warm, a bit windy and a bit rainy.

Picture on the right: Two Parisian graduates holding their diploma and Red Coral Necklace

We spent two days in Paris. Passing through its crowded streets we manage to take some shots of Camper Malopolski at most well recognized monuments in the city: the Eiffel Tower and the Arc de Triomphe de l'Étoile.

While being in Paris, and representing Malopolska region and its touristic treasures, we could not resist not to visit UNESCO headquarter! Being so close to it was too tempting! Mind that this year we are celebrating 10th anniversary of inscription of southern Poland wooden Gothic churches into the UNESCO’s World Heritage List! Moreover, this year we are expecting Committee’s decision on inscription of the four wooden Lemko Churches in Owczary, Brunary Wyżne, Kwiaton and Powroznik! Would it not be excellent if the Malopolska’s Wooden Architecture Route have eight sites being ordered for the most remarkable masterpieces made by human being?! Cross your fingers! The UNESCO’s Committee decision will be made very soon!


Coming back to Paris – this city was stunning at every point! Not only the way how French were welcoming Camper Malopolski so warmly, but also how our countrymen, who live here since a while, did welcome us with such a huge enthusiasm! When they only saw passing Camper Malopolski through the streets of Paris they were shouting „wszystkich serdecznie pozdrawiamy!” (“we’re wishing everybody all the best!”).

We left the French capital being a bit sad – definitely we were here too short time, but there are so many, so great cities waiting in front of us!

-----------------------------PL-----------------------------
Do Paryża nie jest łatwo się dostać… Po długim dniu w Leuven postanowiliśmy jechać jak najdalej, by zakotwiczyć na nocleg jak najbliżej Paryża. I udało się, ale tylko w części. Faktycznie, dojechaliśmy daleko, ale równie daleka podróż była nadal przed nami. Otóż późnym wieczorem zatrzymaliśmy się na kempingu w odległości 150 km od stolicy Francji, rano zatem mieliśmy jeszcze sporą część trasy do przejechania… Pobudka bardzo wcześnie rano i oto z samego rana osiągnęliśmy nasz upragniony cel – Paryż! Mimo korków, ciągnących się kilometrami przez całe miasto, byliśmy bardzo szczęśliwi – trzeci tydzień camperowej (tak! to już trzeci tydzień!) trasy zaczął się właśnie w Paryżu.

Po przyjeździe zaparkowaliśmy na samym Placu Sorbony – niewielkim placu przed jednym z najstarszych i najbardziej znanych uniwersytetów w Europie! To właśnie tutaj, na tej uczelni, Maria Skłodowska-Curie wykładała jako pierwsza kobieta-profesor. Wyjątkowość tego miejsca i dzisiejszego dnia podkreślili przemierzający w tradycyjnych granatowych togach świeżo upieczeni absolwenci Uniwersytetu Sorbońskiego. I to nie ostatnia niespodzianka na dzisiaj!

Przy naszym stoisku w promocji regionu pomagały nam trzy panie – Katarzyna, Elżbieta oraz Sonia z Polskiego Ośrodka Informacji Turystycznej w Paryżu. Do godziny 19.00 rozdawaliśmy materiały promocyjne, krówki i korale. Jaka była pogoda? Podobno paryska! Czyli na przemian trochę ciepła, nieco wiatru i szczyptę deszczu.

Zdjęcie po prawej: Dwie świeżo upieczone paryskie absolwentki Uniwersytetu Sorbońskiego trzymające dyplom i Małopolskie Korale

W Paryżu spędziliśmy dwa dni. Przejeżdżając przez jego zakorkowane ulice udało nam się zrobić zdjęcia jadącego Campera Małopolskiego pod najbardziej kojarzonymi zabytkami w mieście, takimi jak Wieża Eiffla czy Łuk Triumfalny. A jak przeciskaliśmy się naszym niemałym camperkiem przez paryski bruk, to już pozostawimy Waszej wyobraźni!

Będąc w Paryżu, reprezentując Małopolskę i jej turystyczne skarby, nie mogliśmy się powstrzymać przed odwiedzeniem siedziby UNESCO! Pokusa była za wielka! Przecież w tym roku obchodzimy 10-lecie wpisu drewnianych gotyckich kościołów Polski południowej na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO! Ponadto, już w najbliższym czasie spodziewamy się decyzji Komitetu odnośnie wpisania czterech, drewnianych cerkwi łemkowskich w Owczarach, Brunarach Wyżnych, Kwiatoniu i Powroźniku na tą listę! Czy nie wspaniale by było, aby Małopolski Szlak Architektury Drewnianej mógł się poszczycić, aż ośmioma obiektami zaliczonymi do najwybitniejszych dzieł stworzonych przez człowieka?! Trzymajmy mocno kciuki! Decyzja Komitetu Dziedzictwa UNESCO już niedługo!

Paryż nas zaskakiwał. Pod wieloma względami. Nie tylko francuskie, gorące przyjęcie Campera Małopolskiego rozświetlało nasze buźki, ale także i nasi rodacy, mieszkający tu od lat, którzy z tak dużym entuzjazmem reagowali na widok Campera Małopolskiego! Przemieszczającego się po mieście Campera kilka razy witały radosne okrzyki przechodniów-Polaków: „wszystkich serdecznie pozdrawiamy!”.

Opuszczaliśmy francuską stolicę z lekkim smutkiem – zdecydowanie byliśmy tam za krótko, ale przecież tyle pięknych miast jeszcze przed nami!
***








Saturday, 8 June 2013

We are conquering Ghent! / Podbijamy Gandawę!

Today we were conquering Leie outfall – Ghent!


City's Flemish name - Ghent - was named after Celtic word ganda. Nowadays city’s name is spelled differently in each country, which makes people a bit confused. Gand in French, Ghent in English, and Gandawa in Polish – all means the same, the city at the Leie’s outfall. 

We parked our Camper in the center of the city, nearby the most well know monument of Ghent – the Saint Bavo Cathedral (also known as Sint-Baafs Cathedral), where the Adoration of the Mystic Lamb by Hubert and Jan van Eyck is placed. In front of us was beautiful view on Saint Bavo square and cloth hall with an impressive bell tower. 

Many people were coming to visit our stand, seniors and youths – all curious about world and eager to discover new countries. Some were interested in Malopolska’s monuments and cultural heritage, the others wanted to know about an active holidays they could spend in our region – for both we had things and places which should be on their To-Do-List. The first group beside Krakow, museums, salt mines in Wieliczka and Bochnia we recommended Tarnow, Zakopane, Nowy Sacz and others. The second group, seeking for adventure, were told about rafting in Dunajec and mountain climbing. At our stand you could find people from all over Europe – Dutch, Germans, French, Spanish, Polish and of course Belgians.     

Some of our visitors knew some places connected with Malopolska: Krakow, Wawel castle, Wieliczka salt mine, Tatra mountains, but no one could list all of them. And that is not surprising. It would be very difficult to name them all! They are too many! To name few: Malopolsa UNESCO Route, castles, sanctuaries and places of worship, Malopolska’s spas, heritage parks, manor houses, rich traditions and customs, national parks and of course our treasure – the Wooden Architecture Route.

Certain stand’s visitors have already been to Malopolska. They were describing our region as beautiful and hospitable. Most of them have already been planning to travel to Malopolska, and meeting us made them more sure to turn those plans into reality.


Today the Camper’s stand was visited by a special group of friends – young ladies among whom one was going to get married next week. The bride signed in our chronicle. Any guess what did she write? She is going to come to Malopolska with her husband-to-be. We wished bride and groom best luck on their new life’s path.


Picture on the left: the bride and her friends standing by Camper Malopolski


It is time to go now. Next Belgian cities are waiting… Ready to be conquest by Malopolska ;).

To be continued…


-----------------------------PL-----------------------------


Dzisiaj podbijaliśmy ujście rzeki Leie do Skaldy, a dokładnie Gandawę!

Flamandzka nazwa miasta Gent powstała od słowa w języku celtyckim ganda. Obecnie w różnych językach brzmi ona jednak trochę inaczej, powodując tym samym nie lada zamieszanie. Po francusku Gand, po angielsku Ghent, a po polsku Gandawa – to wszystko jedno i to samo miasto.

Campera i nasze stoisko ulokowaliśmy w centrum miasta, przed jednym z najcenniejszych gandawskich zabytków – Katedrą św. Bawona (Sint-Baafskathedraal) z Ołtarzem Baranka Mistycznego Huberta i Jana van Eycka. Przed nami rozpościerał się piękny widok na Plac św. Bawona i sukiennice z imponującą dzwonnicą. Pogoda dopisywała nam przez cały dzień, a ogródki pobliskich kawiarenek wypełnione były klientami.


Podchodziło do nas wiele osób, starszych i młodych, ciekawych świata, chcących odwiedzać nowe kraje. Jednych bardziej interesowały zabytki, drugich sposoby aktywnego spędzania czasu w Małopolsce – dla każdego mogliśmy znaleźć coś innego. Tym pierwszym poza Krakowem, muzeami, kopalniami soli w Wieliczce i Bochni polecaliśmy Tarnów, Zakopane, Nowy Sącz itp. Tym drugim, szukającym aktywnego odpoczynku, opowiedzieliśmy o spływie Dunajcem i wędrówkach przez górskie szlaki... Przy naszym stoisku znaleźli się turyści z Holandii, Niemiec, Francji, a nawet Hiszpanii. Często odwiedzali nas także Polacy, no i oczywiście Belgowie.­­­­



Część naszych gości kojarzyło różne hasła związane z Małopolską, m.in. Kraków, Wawel, Wieliczkę, Tatry, ale nikt z nich nie znał wszystkich atrakcji naszego regionu. Szczerze mówiąc jest ich tyle, że dla przeciętnego turysty z Belgii trudne byłoby wymienienie pełnej listy! Można chociażby wspomnieć małopolską trasę UNESCO, zamki, sanktuaria oraz miejsca kultu religijnego, małopolskie źródła wód mineralnych, skanseny, dwory, bogate tradycje i zwyczaje regionu, parki narodowe i oczywiście naszą perełkę – Szlak Architektury Drewnianej. Ukazanie ogromu małopolskiego bogactwa pochłonąć może godziny, a nawet i dnie, nie mówiąc już o ich osobistym doświadczeniu, które niektórym zajęłoby parę dni, innym parę tygodni, a jeszcze innym życia by na to nie starczyło! Przyjeżdżają do Małopolski co wakacje, zakochując się w tutejszej ziemi za każdym razem od nowa i odkrywając coraz to jej nowe tajemnice.

Niektórzy spośród naszych rozmówców byli już w Małopolsce. Opisywali nasz region jako piękny i gościnny – same miłe wspomnienia. Większość osób z którymi rozmawialiśmy planowała już odwiedzić nasz kraj i region, a spotkanie z nami tylko utwierdziło ich w przekonaniu, że to dobra decyzja. Często chwalili też pomysł naszej akcji promocyjnej, dodając że poza zabytkami i pięknymi widokami liczy się dobre wrażenie pozostawione przez ludzi (staramy się jak najbardziej ;)! ).

Camperowe stoisko odwiedziła też grupka młodych dam zamierzających tego wieczoru świętować ostatni dzień panieński jednej z nich. Przyszła panna młoda złożyła wpis w naszej kronice. Wiecie co w niej napisała? Że wybierze się ze swoim wybrankiem do Małopolski. Młodej parze życzymy wszystkiego najlepszego, a zdjęcie z tego wydarzenia zamieszczamy poniżej ;).


Zdjęcie po lewej: pani młoda z przyjaciółkami na tle Campera Małopolskiego


Nie spoczywamy jednak na laurach, tylko ruszamy dalej w trasę. Czekają na nas inne belgijskie miasta… Gotowe na podbój Małopolski! Ciąg dalszy już wkrótce...










Tuesday, 4 June 2013

Day full of sun, good stories and delectable meetings! / Dzień pełen słońca, dobrych wieści i przemiłych spotkań!



Day full of sun, good stories and delectable meetings!

The morning at the Delft’s camping was not the easiest one. At night we were freezing, and the first look through a window did not make us much optimistic. The beginning of the day was clouded and cold, however luckily the weather in Holland can change immediately. The sun started shining, and sunbeams were accompanying us for the rest of the day.

       Because of yesterday’s newcomers to the camping, in the morning we saw new faces who were looking curiously at our camper. We began discussions about Krakow and Malopolska with our neighbours. Mostly we chatted about UNESCO Route and the Wooden Architecture Route. Some of our interlocutors have already been to Krakow, some have been also to Auschwitz (Oświęcim)… We felt the real interest in the discussed subjects.   
 
In the afternoon we headed to Rotterdam. On the way we passed by Schiedam – the city with the biggest windmill in the world. We accommodated ourselves at the camping in Rotterdam, and now we can admit that the wind knew well where to blow us to. We set the stand and disposed all our materials, maps, red wooden necklaces, “krówka” candies and chronicle. Beside our camper some Duch tourist were relaxing. Soon after they have seen us, they stood up and approached saying happily: “You must be from Malopolska. You’re travelling by camper. Surly you’re promoting your region”. Straight away we knew the conversation will not last short.   

During the first hour of the conversation we went through each album and guide, which are full of interesting information and beautiful pictures. We spoke about the first Christine and Hub’s journey to Poland, their first impressions about Poles, and their memories from Krakow. 

We were listening their stories with a great pleasure. Mostly we enjoyed two stories.The first story was about how warmly were they welcomed during their first night at the camping were in Poland. They were reminding when at the first night at the camping people were giving them the local relishes.The second story was about sightseeing wooden church of St. Michael the Archangel in Dębno Podhalańskie...

Christin and Hub were already familiar with some of the objects at the Wooden Architecure Route… Looking at the map of Malopolska, which indicates more than 250 objects from the route, our interlocutors were asking about the places where they have not been yet. They told us that for the next journey they will go to Malopolska – perfect place for her (art historian) and him (travel passionate). 

       Thanks to Christine and Hub’s stories we know that it took them long time before making the final decision to come to Poland for the first time. This decision made them to discover a new country, to meet new people. Now when they are talking about Poles they speak so warmly describing their stories. We could feel this sentiment to Poland and Poles already at the very beginning of our conversation – at the moment when they jumped up from their deckchair and came to us with a big smile and a sparkle in their eyes. 

They wished us good luck for our journey, so as we did. We also wished them the very best and thanked, from the bottom of our hearts, for this wonderful conversation, which made us confirm that it is worth to try, worth to be open to others and get friends with people living even 1250km away from us.   
 

 -----------------------------PL-----------------------------
Dzień pełen słońca,  dobrych wieści i przemiłych spotkań!

Poranek na campingu w Delft nie należał do najłatwiejszych. W nocy było lodowato, a pierwsze spojrzenie przez okno nie napawało optymizmem. Choć początek dnia był chmurny i zimny, na nasze szczęście pogoda w Holandii potrafi szybko się zmienić. Wyszło słońce, które grzejąc promiennie towarzyszyło nam przez resztę dnia.

       Ponieważ wczoraj wieczorem przyjeżdżały kolejne samochody na kemping, rano zobaczyliśmy nowe twarze i zaciekawiony wzrok na naszym „domu na kółkach”. Rozpoczęły się rozmowy z sąsiadami z kempingu o Krakowie i Małopolsce, przede wszystkim o trasie UNESCO i Szlaku Architektury Drewnianej. Część z naszych rozmówców kojarzyło Kraków, innym znany był również i Oświęcim… Rozmowy przebiegały w miłej atmosferze zainteresowania i wzajemnej wymiany doświadczeń podróżniczych.

      Popołudniu, kierując się w stronę Rotterdamu, przejechaliśmy przez Schiedam – miasto najwyższych na świecie wiatraków. Zakotwiczyliśmy na kempingu w Rotterdamie – wiatr dobrze wiedział gdzie nas przywiać. Rozłożyliśmy stoisko, w pełnym słońcu zostało wyłożone to co najlepsze – foldery, mapy, korale, „krówki”, kronika. Obok nas odpoczywali  holenderscy camperowcy, którzy z radością podeszli ze słowami:  „Jesteście z Małopolski. Jeździcie camperem. Pewnie promujecie swój region”. Już wtedy wiedzieliśmy, że rozmowa nasza nie będzie należała do krótkich. 

Podczas kolejnej godziny śledziliśmy strony kolejnych folderów obfitujących w ciekawe informacje oraz piękne zdjęcia Małopolski. Rozmawialiśmy o pierwszej podróży Christie i Hub do Polski, ich pierwszych wrażeniach w kontakcie z Polakami, o wspomnieniach z Krakowa. 

Z radością słuchaliśmy wszystkich opowieści, szczególnie podobały nam się dwie: pierwsza, o tym jak podczas pierwszej nocy na kempingu w Polsce zostali ciepło przyjęci oraz poczęstowani lokalnymi przysmakami oraz druga opowieść o zwiedzaniu drewnianego kościoła pw. św Michała Archanioła w Dębnie Podhalańskim

Niektóre obiekty na Szlaku Architektury Drewnianej były już znane Christinie i Hubowi… Dyskutowaliśmy jeszcze długo, a przyglądając się mapie Małopolski, na której zaznaczone jest ponad 250 obiektów nasi rozmówcy wypytywali nas o obiekty, których jeszcze nie widzieli. Zostaliśmy zapewnieni, że Christie i Hub zaplanują kolejną podróż do Małopolski – idealnego miejsca dla niej (historyka sztuki) i dla niego (pasjonata podróży). 
          
          Z opowieści Christin i Huba wiemy, że długo zastanawiali się zanim podjęli decyzję o pierwszym przyjeździe do Polski. Ta decyzja sprawiła, że poznali nowy kraj, nowych ludzi - i teraz bardzo dobrymi i ciepłymi słowami wypowiadają się o Polakach. Życzyli nam powodzenia w podróży, sukcesów i niegasnącego zapału do promowania Małopolski. My też im z głębokiego serca podziękowaliśmy, bo utrzymali nas w duchu, że warto – warto się starać, być otwartym i pokazywać z jak najlepszej strony i zyskiwać przyjaciół mieszkających nawet 1250 km od nas.



The couple, Red Coral necklace and a camper / Małżeństwo, korale i camper

Christine and Hub studying the map of Malopolska (which indicates more than 250 objects from the Wooden Architecture Route) and looking for places where they have not been yet... / Christine i Hub studiujący mapę Małopolski (zawierającą ponad 250 obiektów z Szlaku Architektury Drewnianej) by zobaczyć gdzie jeszcze nie byli...

 The stand with materials, maps, red wooden necklaces, “krówka” candies and chronicle disposed / Stoisko z przewodnikami, folderami, mapami, koralami, "krówkami" i kroniką

  The Malopolska camper's stand and the half - the pretty one - of its team / Stoisko campera małopolskiego i połowa - ta pięknejsza - jego ekipy ;)