Marvellous
Budapest! One of the most incredible European capital greeted us with the sun.
Unfortunately it was not intense heat. However, the clear sky gave us hope that
the rainy days are over.
This hope did
not last for long. In the morning a rainstorm started; hopefully only till 1PM.
We parked our Camper at Deák Ferenc tér and opened a roller blind that protected us from the
rain. The Deák Ferenc tér square is a very good location mostly because many
people are strolling down here – the locals as well as the tourists, because of whom we took out the promotional
materials written not only in Hungarian, but also in English, German and Polish.
Many of the Camper’s
Hungarian visitors knew Cracow. Their reminisce about travels to Poland were very
good. Many of them were interested in visiting the capital of the Malopolska region
– Cracow – once again, so we were helping them to pick the right folders about
other interesting places that they have not seen yet and which they could visit
together with their children. Many times we were asked about the Auschwitz-Birkenau Museum and Oscar Schindler’s Museum. However, the most interest gained the red corals,
which history we recounted not only to Hungarians, but also to Germans,
Americans, Japaneses and Ukrainians.
The
Camper Malopolski was visited by two ladies: Erika Bakonyi, director of the
Polish Tourism Information Office, and Katarzyna Sitko, director of the Polish Institute in
Budapest (Lengiel Intezet Budapest).
Today
a person who impressed us the most was a little 3-year-old girl. She said that
she really wants to visit Poland because… her mum sings her a song about a
duckling preparing for a excursion to Poland. Another surprising thing was that
some of the people visiting our stand recite „Polak Węgier dwa bratanki, i do szabli, i do szklanki!” (eng. Pole and Hungarian — two nephews, at the saber and the glass) saying it word by word in Polish. Interestingly, how many Polish
could say the same but in Hungarian: „Lengyel, Magyar – két jó
barát, együtt harcol, s issza borát”.
---PL---
Cudowny
Budapeszt! Jedna z najwspanialszych stolic europejskich przywitała nas dobrą
pogodą. Niestety upału nie było, ale dość czyste niebo pozwalało wierzyć, że
deszczowe przygody są już za nami. I tak było, ale niedługo. Z samego rana
przywitała nas ulewa. Campera ustawiliśmy na Deák Ferenc tér i rozłożyliśmy chroniąca przed
deszczem roletę. Na tym pięknym placu kusiliśmy przechodniów nie tylko koralowam camperem, ale także
roletą :P. Deák Ferenc tér jest bardzo dobrym miejscem, przez które przechodzi
mnóstwo mieszkańców Budapesztu jak i turystów z różnych stron świata. Nie mogło
więc zabraknąć materiałów w różnych językach: węgierskim, angielskim,
niemieckim, polskim...
Węgrzy znają Kraków i bardzo dobrze wspominają
swoje wycieczki do Polski. Dużo osób zainteresowanych było odwiedzeniem stolicy
regionu, więc do folderów o Krakowie pomagaliśmy dobrać materiały o ciekawych
miejscach, które jeszcze mogą zwiedzić uwzględniając szczególnie atrakcyjne
miejsca dla ich małoletnich pociech. Padały często pytania o MuzeumAuschwitz-Birkenau oraz Fabrykę Oscara Schindlera. Największą popularnością
cieszyły się korale, o których opowiadaliśmy zarówno Węgrom, jak i Niemcom,
Amerykanom, Japończykom czy mieszkańcom Ukrainy.
Na stoisku odwiedziły nas Erika Bakonyi, dyrektor
Polskiego Ośrodka Informacji Turystycznej, oraz Katarzyna Sitko, dyrektor
Instytutu Polskiego w Budapeszcie. Dwie miłe wizyty zaowocowały nowymi
pomysłami na współpracę i promocję Małopolski na Węgrzech.
Największym zaskoczeniem dla nas była 3-letnia
dziewczynka, która bardzo chce pojechać do Polski, bo… mama jej śpiewa piosenkę
o kaczuszce, która przygotowuje się do wyprawy do Polski, gdzie czeka na nią
mama. Kilka osób zarecytowało nam „Polak Węgier dwa bratanki, i
do szabli, i do szklanki!”. Ciekawe ilu Polaków potrafi po
madziarsku „Lengyel,
Magyar – két jó barát, együtt harcol, s issza borát” :).
PHOTO GALLERY: / GALERIA ZDJĘĆ: http://campermalopolski.blogspot.com/p/gallery.html
No comments:
Post a Comment